5. Huśtawka.

Cześć Kochani!

Dzisiaj rano wstałem z nadzieją, że będę robił oponki serowe, ale nic z tego nie wyszło, gdyż po dwunastej przyszła do mnie i siostry, Ada z Justyną. Postanowiliśmy, że wybierzemy się znowu na zdjęcia. Pogoda jak zawsze nam dopisywała, było ciepło, wiosennie. Wzięliśmy rowery i pojechaliśmy. W drodze rozmawialiśmy, gdzie byśmy mogli pójść popstrykać fotki. Było wiele pomysłów, ale Justyny okazał się najlepszy. Zaproponowała abyśmy poszli na starą huśtawkę, oddaloną około półtora kilometra w głąb lasu. Ani ja, ani Ada z Patrycją nigdy tam nie byliśmy, także o tym miejscu nie słyszeliśmy. Dlatego też bardzo się zdziwiliśmy. Udaliśmy się do Justyny, zostawiliśmy u niej rowery i poszliśmy do lasu. W międzyczasie robiliśmy sobie zdjęcia. Po drodze minęliśmy ambonę myśliwską, na którą musieliśmy oczywiście wejść. Z góry był niesamowity widok na polanę i las, lecz także na huśtawkę, która znajdowała się w pobliżu.

Po kolei, każdy z nas huśtał się na huśtawce, każdy z nas ma śmieszne zdjęcia, chcieliśmy, aby zdjęcia były naprawdę dobre, ale wyszło jak wyszło. Moglibyśmy huśtać się na niej cały dzień. To miejsce ma po prostu jakiś swój urok, aż dziwne, że nigdy o nim nie słyszeliśmy. Po około godzinie wróciliśmy po rowery. Ada chciała zobaczyć, jak jest w środku pewnego opuszczonego od wielu lat domu. Od razu się zgodziliśmy. Gdy staliśmy pod drzwiami, zastanawialiśmy się jak możemy wejść do środka, gdyż owe drzwi były zamknięte. Okna całe, nierozbite, wejście do piwnicy także nienaruszone. Zauważyliśmy na podwórku studnię, była rozwalona, także nawet do niej nie podchodziliśmy. W tej chwili przypomniał nam się horror 'The ring'. Postanowiliśmy wejść do stodoły. Otworzyłem wielkie drzwi, a w środku pełno siana i desek. Adę strasznie korciło wejść na strop, ale nie było możliwości, gdyż był za wysoko. Podeszliśmy jeszcze raz pod drzwi wejściowe. Szarpaliśmy klamkę, na nic. Zauważyłem, że deska w drzwiach rusza się, gdy się oparłem o drzwi. Ada, jak to Ada, wyważyła tą deskę. Ze środka wydobywał się nieprzyjemny zapach wilgoci. Gdy mieliśmy wchodzić już do środka, z drugiej strony ulicy, w naszym kierunku zmierzała jakaś starsza babcia. Stwierdziliśmy, że chce nas okrzyczeć, zatem wzięliśmy rowery i pojechaliśmy do mnie.










Lecz my tak łatwo nie odpuścimy i dopniemy swojego. Jutro wybieramy się tam z powrotem, lecz tym razem będziemy zachowywali się ciszej. Już się nie mogę doczekać. 
To do jutra, postaram się dokończyć tą historię. Pozdrawiam, buziaki i papa :)

10 komentarzy:

  1. Świietne zdjęcia : )
    http://diaryguard.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przed ostatnie zdjęcie jest genialne *.* uwielbiam huśtawki :3 No i powodzenia jutro z zachowaniem ciszy :) Z przyjaciółmi jest to praktycznie niewykonalne ;p
    zdemoralizowana-blondynka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i tu się z tobą zgodzę! : ) dziękuję za wszystkie komentarze! jesteście wspaniali :*

      Usuń
  4. Jestem ciekawa co bedzie dalej hehe:D

    http://fashionsmachines.blogspot.com/2014/02/spring-wishlist-with-sheinsidecom.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog , piękne zdjęcia.:) Wszystko czego dusza pragnie:) Więc z przyjemnością obserwuję. Zapraszam do konkursu , może nagrody nie koniecznie dla chłopaka ale mogą powędrować do jakiejś twojej przyjaciółki lub dziewczyny? :)

    http://worldbyally.blogspot.com/

    Pozdrawiam , Ola :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne zdjęcia :) Bardzo podoba mi się Bartek twój blog ! Warto spełniać marzenia :))
    Oczywiście obserwuje, liczę na rewanż :)
    kiniaxall.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne zdjęcia i post, oby tak dalej !:)
    będę wdzięczny jeśli poklikasz u mnie w linki do ubrań + w baner "choies.com"
    http://chmielublog.blogspot.com/2014/02/choiescom-global-quality.html
    komentarz również mile widziany ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale świetne zdjęcia :)
    nataa-liiaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń